Ze zdjęć jakie można zobaczyć w tak zwanej galerii domyślam się, że największym powodem do dumy jest fakt odwiedzenia muzeum przez biskupa. Oczywiście brak możliwości przewijania zdjęć, ale w zasadzie po co je przewijać skoro i tak nie warto ich oglądać.
Wracając do strony głównej: w banerze mamy pokaz slajdów, ale nie zadano sobie trudu by sprawdzić czy rozmieszczenie tekstu jest dopasowane do pozostałych elementów i w efekcie tylko na jednym z czterech slajdów tekst nie wchodzi na wspomniane przeze mnie nieszczęsne logo fabryki zapałek.
Efekt całości jest dosyć żałosny, a smaczku temu wszystkiemu dodaje fakt, że muzeum jako sukces odnotowuje właśnie stworzenie tej strony internetowej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz